W Bytomiu odbył się Bytomski Przejazd Rowerowy dla WOŚP. Peleton, pod dowództwem Romana Badury, składał się z 58 rowerzystów. W Rudzie Śląskiej ruszyła II Świąteczna Masa Krytyczna, na starcie której zameldowało się 80 amatorów dwóch kółek, którym przewodzili Wiesław Kurmański i Tadeusz Domżalski. W obu miastach, na zakończenie, uczestnicy mogli liczyć na ciepły posiłek przygotowany przez organizatorów.



Mimo trudnych warunków atmosferycznych kochający jazdę na rowerze ponownie pokazali, że można na nich liczyć.

– Mamy poparcie większości mas rowerowych ze Śląska. Są z nami osoby jeżdżące w masie: gliwickiej, zabrzańskiej, mikołowskiej, tyskiej, mysłowickiej, chorzowskiej i oczywiście rudzkiej. W zeszłym roku w I Śląskiej Świątecznej Masie Krytycznej wzięło udział 250 osób, ale trzeba przyznać, że pogoda była wtedy bardziej sprzyjająca – mówił Tadeusz Domżalski.

Udział w II Śląskiej Świątecznej Masie Krytycznej to nie tylko okazja ku temu, by pomóc innym. Wiele mówiło się także o bezpieczeństwie rowerzystów, a uczestnicy masy zostali wyposażeni w odblaski.

– Przy okazji zbierania pieniędzy na szczytny cel zwracamy uwagę na bezpieczeństwo na drodze. To jest bardzo ważne. Mniejsza liczba wypadków samochodowych sprawi, że mniej będzie osób wymagających leczenia w szpitalach – tłumaczył Tadeusz Domżalski.



Chęć pomocy innym po raz kolejny była elementem, który sprawił, że na rudzkim rynku stawił się tłum ludzi. Nie zabrakło również takich, którzy tę formę połączenia pomocy i miłego spędzania wolnego czasu wybrali po raz drugi.

– Zeszłoroczna Śląska Świąteczna Masa Krytyczna była zdecydowanie mniej atrakcyjna, głównie dlatego, że nie było śniegu. Dzisiaj to czerwone serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ładnie kontrastuje z jego bielą. Myślę, że wszyscy Ci, którzy dzisiaj biorą udział w masie są jeszcze większymi bohaterami i niosą ciut większą pomoc niż zeszłoroczni uczestnicy, bo warunki są o wiele trudniejsze. Trzeba mieć odwagę, by zdecydować się na przejechanie trasy przy takiej pogodzie – mówił Zbigniew Domżalski



Chętni, którzy weszli w skład Reprezentacji Śląskiej Świątecznej Masy Krytycznej, wieczorem wzięli udział w finale wojewódzkim Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Rybniku, gdzie za pomocą ich mięśni napędzane było finałowe serce WOŚP.


Zapytaliśmy także Romana Badurę, jakie są jego wrażenia z przejazdu w Bytomiu.

- Biorąc pod uwagę pogodę, uważam przejazd za bardzo udany. Rowerzyści pokazali swoje poświecenie dla WOŚP. Podczas przejazdu mieliśmy kilka złapanych gum, ale serwis mobilny i wsparcie rowerzystów pomogło ukończyć szczęśliwie trasę 29km w czasie 2h i 15 min. Na miejscu dla wszystkich czekał gorący posiłek, kawa i herbata.



Ile udało się zebrać dla WOŚP?

- Zebraliśmy razem do puszek 3976.89 zł, ja osobiście 2248 zł - najwięcej z wolontariuszy bytomskich. Zachęcam wszystkie miasta do uczestniczenia w podobnych imprezach, nieśmy pomoc dla WOŚP. W naszym regionie odbył się przejazd w Rudzie Śląskiej i tym przykładem pokazujemy, że można zorganizować w każdym mieście. Może w przyszły roku będzie więcej miast i wolontariuszy na rowerach.




Redakcja LoveBikes brała udział w Śląskiej Świątecznej Masie Krytycznej anno domini 2012 i 2013. Pamiętamy, że rok temu Masa startowała w Gliwicach, po drodze odwiedzając Zabrze, Bytom, Rudę Śląską, Chorzów, Park WPKiW, by dotrzeć do mety przy katowickim Spodku. Nic nie ujmując tegorocznym imprezom rowerowym organizowanym dla Jurka Owsiaka, uważamy, że tamta, pierwsza Masa integrowała rowerzystów z całego regionu, była poprowadzona z rozmachem, a uczestników było zdecydowanie więcej. Mamy nadzieję, że organizatorzy Mas Krytycznych w naszym regionie, w roku 2014 zjednoczą swe siły i znów będziemy mogli wspólnie przejechać przez wiele śląskich miast.